Wycieczka samolotowa Członków SEP Oddziału Radomskiego do Kapadocji
W dniach od 27 kwietnia do 04 maja 2024 r. grupa 37 osób, w tym 16 członków ze Stowarzyszenia Elektryków Polskich Oddział Radomski, uczestniczyła w wycieczce do Kapadocji w Turcji.
Na lotnisko „Warszawa Okęcie” dojechaliśmy zamówionym busem. W czasie jazdy, jeden z uczestników wycieczki, przekazał nam ciekawe informacje o Turcji, o miejscach, w których będziemy i nawet nauczył nas kilka słów po turecku.
Po odprawie bagażu i przejściu bramek bezpieczeństwa, bez żadnych problemów wsiedliśmy do samolotu lecącego do Antalyi.
Lecieliśmy ogromnym samolotem Boeing 777, który może przewieść jednorazowo ponad 500 pasażerów.
Na lotnisku w Antalyi czekał na nas nasz opiekun i przewodnik Ibrahim, na którego mówiliśmy „Ibo”. Ibo mówił dość dobrze po polsku, gdyż kiedyś pracował w Polsce i ma polską żonę pochodzącą z Gdańska.
Z lotniska pojechaliśmy do hotelu położonego nad brzegiem Morza Śródziemnego. Hotel bardzo elegancki, z własną plażą nad morzem, basenem wewnętrznym i dwoma basenami zewnętrznymi. Posiłki w hotelu bardzo urozmaicone, w formie tzw. „szwedzkiego bufetu”.
Na drugi dzień, po obfitym śniadaniu, wyruszamy autokarem w długą podróż do Kapadocji. Po drodze pokonywaliśmy Góry Taurus. Droga w najwyższym miejscu przebiegała na wysokości 1825 m n.p.m.
Po pokonaniu gór, dojechaliśmy do miejscowości Konya. Tam zwiedzaliśmy meczet, który aktualnie pełni rolę muzeum, oraz szkołę koraniczną, założoną przez Mevlanę. Mevlana to trzynastowieczny poeta, filozof i przywódca religijny, który założył zakon wirujących derwiszy.
Po tych atrakcjach wyruszyliśmy w dalszą podróż do Kapadocji. Nasz hotel EMIN KOÇAK był zlokalizowany tak, że do najbliższej miejscowości mieliśmy kilka kilometrów.
Część osób z naszej grupy chciała skorzystać z jednaj z największych atrakcji, jaką jest przelot balonem przed wschodem słońca nad Kapadocją. Niestety w nocy przeszła potężna burza z piorunami i loty zostały odwołane.
Toteż po śniadaniu wyruszyliśmy w podróż po tym unikalnym regionie Turcji, który słynie z urzekających formacji skalnych w formie kominów, powstałych w wyniku tysięcy lat aktywności wulkanicznej, erozji i działalności człowieka.
Następnego dnia znowu wielkie rozczarowanie i niepotrzebne bardzo wczesne wstawanie, bowiem loty balonami znowu zostały odwołane.
Po śniadaniu zwiedzaliśmy dalej bajkowe kominy i doliny Kapadocji, a pod koniec dnia odwiedziliśmy warsztat tkania dywanów. Poznaliśmy skomplikowany proces pozyskiwania nici jedwabnych. Prezentowane dywany były bardzo ładne, lecz nikt nie zdecydował się na ich zakup.
Następnego dnia wreszcie dopisała pogoda i dziewiętnaście osób z naszej grupy, spełniła swoje marzenie lotu balonem nad Kapadocją.
Po śniadaniu wyruszyliśmy w długą drogę powrotną do hotelu Galeri Resort, położonego niedaleko Alanyi. Po drodze zatrzymaliśmy się w odbudowanym seldżuckim schronisku dla karawan zwanym karawanseraj. Dzisiaj jest tam urządzona wystawa malarstwa.
Po pokonaniu gór Taurus, dojechaliśmy do hotelu.
Następnego dnia odwiediliśmy największe miasto Riwiery Tureckiej, Antalyę. Najpierw zajechaliśmy do manufaktury jubilerskiej. Ponieważ nie było dużego zainteresowania tak drogimi zakupami, pojechaliśmy do znajdującego się w pobliżu, sklepu z wyrobami skórzanymi. Ciekawy asortyment wzbudził większe zainteresowanie i entuzjazm i sporo osób zdecydowało się na ich zakup. Po zakupach pojechaliśmy nad brzeg morza, gdzie mogliśmy podziwiać piękny Arbuzowy Wodospad, z którego woda spada bezpośrednio do Morza Śródziemnego. Potem odwiedziliśmy stare miasto. Tam jedni zwiedzali żłobiony minaret i meczet z XIII wieku, inni poszli do mariny, a jeszcze inni robili zakupy na bazarze i w marketach.
Siódmy dzień naszego pobytu w Turcji przeznaczony był na odpoczynek w hotelu. Korzystając z ładnej, słonecznej pogody, zażywaliśmy kąpieli słonecznych na plaży, kąpieli w morzu i w hotelowych basenach.
Ostatni dzień wycieczki to wczesne śniadanie i o szóstej rano wyjazd na lotnisko w Antalyi. O godzinie 9:30 wystartował do Polski samolot Boeing 737-900 ER, który na swój pokład może zabrać do 220 pasażerów. Po trzech godzinach lotu, wylądowaliśmy w Warszawie, gdzie czekał na nas bus, który zawiózł nas do Radomia i Kozienic.
Była to pierwsza samolotowa wycieczka, którą współorganizował Oddział Radomski SEP. Z informacji od uczestników wiem, że wycieczkę zaliczają do bardzo udanych i oczekują zorganizowania następnych, podobnych wyjazdów.
Opracował:
Mirosław Szcześniak